Historia

Na obrzeżach Niecki Nidziańskiej, w pobliżu Krakowa, w rejonie, gdzie od pokoleń były ślady działalności człowieka, na ziemiach żyznych, będących spichlerzem dla dawnej stolicy Polski, na przecięciu ważnych szlaków komunikacyjnych leżą Proszowice. Prawa miejskie uzyskały w 1358 r., za Kazimierza Wielkiego, już wcześniej stawszy się osadą królewską. Dokumenty wspominają, że w 1306 r. wojska walczące przeciwko Władysławowi Łokietkowi spaliły kościół, który prawdopodobnie był tu już przed rokiem 1240. Opiekunami kościoła i parafii byli kolejni książęta i królowie polscy. Gościli oni często na tutejszym dworze (zamku), który był dla nich czymś w rodzaju letniej rezydencji (m.in. wielokrotnie św. Jadwiga Andegaweńska i Jagiełło). Miasto słynęło z rzemiosła: wyrób kafli, piwa, zaopatrzenie w żywność dworu na Wawelu.

Z dokumentu wystawionego przez Zbigniewa Oleśnickiego w 1453 r. wynika, że Proszowice miały już kościół murowany, nowy i przestronny. Ta gotycka świątynia, z której zachowały się mury prezbiterium (tzw. gotyk nadwiślański) porównywana była przez Długosza z najpiękniejszymi kościołami Krakowa. Proboszczami byli wtedy wybitni dworzanie, kapelani i spowiednicy rodziny królewskiej: Mikołaj z Zapolic, Paweł z Szadka, Jan z Oleśnicy, a także żyjący na przełomie XV i XVI w. Jan Sacranus z Oświęcimia, wielokrotny rektor Akademii Krakowskiej, spowiednik kolejnych królów, dyplomata, misjonarz na Litwie, wybitny pisarz i teolog końca średniowiecza. On wybudował w Proszowicach kościół Św. Ducha i ochronkę dla biednych. Były one położone tu, gdzie dziś jest Starostwo i Urząd Miasta i Gminy, i funkcjonowały do XIX w.

Związki z Akademią Krakowską sprzyjały rozwojowi szkolnictwa w Proszowicach. Wzmianka o szkole parafialnej pochodzi z 1418 r., a wielu mieszkańców Proszowic ukończyło Akademię. Z 1377 r. pochodzi wiadomość o sesji sądu ziemskiego, a następnie o kolejnych tzw. rokach, czyli sądach królewskich. Od 1490 r. odbywały się w Proszowicach także sejmiki szlacheckie województwa krakowskiego. Zarówno sejmiki jak i sądy, które rozsławiły nasze miasto, miały miejsce w kościele. W czasie sejmiku w 1595 r. doszło do rozlewu krwi w świątyni i musiała ona być na nowo konsekrowana. W czasie Sejmu Piotrkowskiego w 1550 r. król Zygmunt Stary oddał kościół i parafię pod opiekę Akademii Krakowskiej. Odtąd proboszczami byli profesorowie i rektorzy tej uczelni, między innymi: Jan z Oświęcimia, Aleksander Pasenti (Włoch, organista, ulubieniec królowej Bony), Jakub Uchański (późniejszy biskup i prymas Polski), Aleksander Krzysztoporski (fundator ołtarza głównego w 1631 r. wykonanego przez Mikołaja Przybysławczyka), Jakub z Ujścia (fundator obrazu „Ukrzyżowanie” w ołtarzu głównym w 1636 r.).

W czasie konfederacji barskiej (1769-1772) mieszkańcy miasta ucierpieli z powodu wysokich kontrybucji wojskowych nakładanych tak przez wojska swoje jak i obce. Kiedy w XIX w. Kraków przyłączono do zaboru austriackiego Proszowice znalazły się w strefie wpływów cara Rosji i stały się częścią utworzonej w 1803 r. Diecezji Kieleckiej. Tak pozostało do dnia dzisiejszego. 22.05.1824r. w czasie gwałtownej burzy runęła ściana szczytowa, od strony rynku, już wcześniej spękanego kościoła i zawaliło się piękne gotyckie sklepienie. Odbudowa świątyni w trudnych czasach, przy słabym zainteresowaniu parafian trwała 12 lat. Zmieniła ona całkowicie i nieodwracalnie jego gotycki charakter. Świątynia została znacznie skrócona. Na miejsce sklepienia krzyżowo – żebrowego dano płaski, drewniany sufit, tworząc w ten sposób halowy układ wnętrza, zachowany do dnia dzisiejszego. Z cegły, która pozostała po tej tragedii wybudowano na obrzeżach miasta, w miejsce drewnianej kaplicy istniejącej od roku 1676, kościółek Świętej Trójcy. Dzieło odbudowy i upiększania świątyni kontynuowali kolejni proboszczowie: ks. Marcin Zawojowicz, ks. Mateusz Smouchowski i nade wszystko ks. Bronisław Mieszkowski, kierujący parafia przez 55lat, postać niemal legendarna, wielki patriota walczący z caratem, który był pierwowzorem księdza z „Syzyfowych prac” Stefana Żeromskiego.

W 1914 r. w czasie walki Rosjan z Austriakami kościół na nowo zawalił się i spalił nieomal doszczętnie. Przez jakiś czas odprawiano Msze św. w szopie wybudowanej na rynku, a jedna strona kościoła przykryta była strzechą. W odbudowie kościoła pomagali wiekowemu już ks. Mieszkowskiemu młodzi księża, a także rodak ks. Józef Pawłowski. Odbudowa była możliwa dzięki wielkiemu zaangażowaniu inż. Józefa Kleszczyńskiego, dziedzica z Jakubowic, który stanął na czele komitetu i własnym majątkiem poręczył pożyczkę na odbudowę. W 1928r. zostały sprowadzone do parafii Siostry Kanoniczki Ducha Świętego w celu prowadzenia ochronki dla dzieci i szkoły zawodowej kroju i szycia dla dziewcząt. Od 1932r. probostwo objął ks. Stanisław Bomba. W ciągu kolejnych lat, dzięki zaangażowaniu wiernych powstał wystrój wnętrza kościoła, zachowany do dnia dzisiejszego. Odnowiono ołtarz główny, zrekonstruowano ze starych elementów dwa boczne ołtarze: Matki Bożej, do którego obraz wymalował Józef Pochwalski i św. Anny, w którym umieszczono stary obraz pochodzący z XVII w. Wtedy powstała piękna polichromia całego kościoła oraz witraże według projektu prof. Jana Bukowskiego z Krakowa. Poszerzono także cmentarz wokół kościoła wykonując mur oporowy od strony ul. Ojca Rafała. Mimo trudnego czasu II wojny światowej wykonano ogrodzenie cmentarza grzebalnego i gruntowny remont kościółka Świętej Trójcy i jego otoczenia. 07.09.1939r. cofające się oddziały Armii Kraków stawiły opór nacierającym od strony Krakowa i Słomnik Niemcom i w okolicy cmentarza rozegrała się bitwa , w której zginęło ponad 100. polskich żołnierzy.

Kolejnymi proboszczami byli: ks. Ignacy Kaczmarski (1955-71) ks. Jan Kurczab (1971-78) – początek prac przy wikariacie, ks. prałat Marian Wieczorek – budowa wikariatu, budynków gospodarczych, gromadzenie materiałów na remont kościoła, ks. Jan Iłczyk (1990-98) – umocnienie murów kościoła, remont dachu i przykrycie dachu kościoła i plebanii, konserwacja i złocenie ołtarza głównego i prace przy konserwacji polichromii.

Istnieje tradycja, że z Proszowic pochodził Stańczyk. Na pewno na świat przyszedł tu sługa Boży Ojciec Rafał z Proszowic. Wielką dumą Proszowic jest także bł. ks. Józef Pawłowski.